Dzisiaj sąsiad szedł na zastrzyk i stracił przytomność pod przychodnią, ludzie dobrej woli zadzwonili na pogotowie które zabrało go do Chełmskiego szpitala. Ponieważ uderzył głową w chodnik zszyli mu rozbite czoło zrobili prześwietlenie i takiego zakrwawionego ubłoconego wystawili bez pytania czy sobie poradzi.
Ludzie przecież to bezduszność i znieczulica.
Nie miał przy sobie telefonu, portfela bo do przechodni z domu ma dosłownie przez jezdnię przejść.
Nieświadomy co z nim się stało z temperaturą ponad 40stopni w styczniu został odesłany a do domu z szpitala ok 2km piechotą przy -3 temperatury na zewnątrz.
Jakoś dotarł.
Za godzinę zasłabł w domu znowu.
Pogotowie przyjechało szybko bo po 20 min już go zabierali.
Na izbie przyjęć małżonka z dokumentami chciała wejść i porozmawiać co z mężem który na pół przytomny nie jest w stanie powiedzieć co się z nim dzieje.
Pani doktor bezczelnie do sąsiadki powiedziała "to mąż jest chory a nie pani proszę czekać. Chciała powiedzieć że ma gorączkę ponad 40 stopni od kilku dni, jakie leki bierze. NIE to panią doktor nie interesowało, tylko chamsko odezwała się "jak mąż chorował to gdzie była rodzinna? teraz jak mgleje to się znalazła"
Takie zachowanie pozostawię bez komentarza.
Za co ta kobieta pseudo-doktor bierze pensję? Jej zas...nym obowiązkiem jest ratować ludzi a nie mieć pretensję że się jej robotę nadaje.
Ci chełmscy lekarze już przeszli samych siebie. Nie chcesz pracować w państwowym szpitalu, nie to won buduj sobie prywatną klinikę i tam sobie przyjmuj, i nie wyciągaj ręki po państwowe. Jak tak można kupczyć czyimś życiem.Statystyki: Napisane przez Gość — czwartek 20 stycznia 2011 21:48
]]>